Irinna z Gdańska

ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Moja przygoda z odkrywaniem przeszłości rozpoczęła się tzw. przypadkiem. Kiedy to na szkoleniu poznałam Mirkę. Od dłuższego czasu szukałam kogoś, kto pomógłby mi w moich życiowych dylematach. Mimo, że byłam po wielu na prawdę fascynujących szkoleniach z dziedziny duchowości i ezoteryki, chciałam dopełnić smaku kosztując następnej metody. Umówiłam się na spotkanie. Każda sesja niosła ze sobą wiele odkryć i co dla mnie było naprawdę cenne to, że oglądane przeze mnie obrazy i odczucia, jakie miałam w ciele podczas sesji, okazywały się na tyle prawdziwe, że miały swoje odzwierciedlenie w lustrze teraźniejszego życia. Dość często niewygodne, trudne sytuacje i relacje z ludźmi w teraźniejszym życiu, były przeze mnie skutecznie wypierane. Otóż okazywało się, że to, co na prawdę czułam w skrytości serca do danej osoby, czy zdarzenia, miało swoje konkretne przyczyny. A ja w swoim obecnym życiu wypierałam je i za wszelką cenę nie pozwalałam, aby prawdziwe odczucia wypłynęły na wierzch. Wypierałam udając akceptację, otwartość – wtedy, kiedy tak naprawdę, nie czułam tego. Często oskarżałam siebie, jak mogę tak źle myśleć o danej osobie. No, cóż prawdy o źródle konfliktu dotyczącej mojej osoby, innych zdarzeń i ludzi doświadczyłam na sesjach. Moje pierwsze uczucia i myśli dotyczące danej osoby, zdarzeń były jak najbardziej trafne. Po każdej sesji w moim życiu działy się natychmiastowe wydarzenia sprawdzające moją zdolność do działania zgodnego z odbytą właśnie lekcją. I to najbardziej mnie fascynuje w tej metodzie, to szybkość i skuteczność. Może to działa tylko na mnie, ale u mnie, tak to właśnie się wydarzało. Po minimum 12 godzinach po sesji odkrywałam w teraźniejszym życiu prawdy, których nie chciałam zobaczyć. Pracowałam nad zaufaniem i po dwunastu godzinach zobaczyłam tzw. przypadkiem dowody zdrady w moim związku. Niestety to bardzo mnie bolało. Bo nie mogłam już udawać, że jest pięknie, kiedy tak nie było…Nie chciałam tego zobaczyć, bo bałam się konsekwencji tej prawdy. Sesje u Mirki, jej wiedza, intuicja i szacunek pomogły mi przez to przejść. Nie było miło, ale za to prawdziwie! To trudne do zaakceptowania, okazało się być leczące. W tej metodzie nie są istotne obrazy, lecz wręcz przeciwnie – wzorce zachowań, które powielamy przez wieki, będąc w kole narodzin i śmierci. Wzorce, które z uporem maniaka powtarzamy, aby…właśnie, sama nie wiem, chyba żeby zrozumieć. Lecz ja przyznam szczerze, sama nie zawsze potrafiłam rozszyfrować swoich uwikłań. Polecam Mirkę, jest właściwą osobą na właściwym miejscu, osobą przy której ja czuję się bezpiecznie. Ma wielką intuicje, a jej dodatkowy talent widzenia wcześniejszych wcieleń znacznie pomogły mi poczuć się komfortowo, nawet wtedy, gdy umysł walczył z sercem i nie chciał dopuścić prawdy do głosu. Nie miałam wielu sesji, ale to, co u mnie wydarzyło się po sesjach świadczy o skuteczności. W moim życiu zanosi się na znaczne zmiany. Nie mogę już ściemniać. Po sesjach doceniam rolę odczuć, i zaczynam uczyć się je uznawać i przyglądać się im, a nie wypierać. Mam więcej zaufania do siebie i codziennie uczę się żyć odważniej robiąc małe zmiany, które czynią dla mnie znaczną różnice, w jakości mojego życia. Abym mogła to odkryć, znacznie pomogła mi w tym regresja duchowa. Przyniosła, bowiem zrozumienie, że nie można udawać – przez wieki, że coś nam się nie udaje, i że to los jest zły i niesprawiedliwy, kiedy tak naprawdę my sami dajemy przyzwolenie, aby życie tak się z nami obchodziło.

 MIROSŁAWA WRÓBLEWSKA

Mentorka rozwoju świadomości duchowej, trenerka rozwoju osobistego, Certyfikowana Terapeutka Ustawień Rodzin Berta Hellingera,

Podróżniczka po wielowymiarowej świadomości duszy. Malarka i pisarka. Od 2006 właścicielka firmy ENQELI Centrum Kreatywnej Świadomości.
Propagatorka życia opartego na świadomej, zdrowej relacji z duszą. Miłośniczka podróży, leśnych spacerów, psów, kwiatów, salsy i dobrej kawy. Żona i matka.

Ostatnio na Blogu