Ania z Norwegii

Jeśli istnieją jakieś skuteczne lekarstwa na ukojenie bólu duszy, to na pewno są to regresja duchowa i ustawienia Berta Hellingera. Bynajmniej tak zadziałały na mnie sesje jakie odbyłam z Mirosławą Wróblewską. Nie jestem nawet w stanie wyrazić wewnętrznego bólu, który mną targał od dzieciństwa (jak sięgam pamięcią od zawsze ) i którego źródła nie rozumiałam. Natomiast stres (wynikający z bezsilności) i potworne napięcie przysłaniały mi radość życia. Wszystko to było związane z osobą mojego własnego ojca, więc trudno było to pojąć, a już na pewno o tym zapomnieć. Niezrozumienie przyczyny tego napięcia, a jednocześnie bycie cały czas w kontakcie z nim (mieszkanie z ojcem przez większość życia pod jednym dachem) wywoływało we mnie ogromny gniew i nienawiść. Jedynym wyjściem była „ucieczka”, więc jak tylko było to możliwe wyjechałam za granicę. Prawda jest taka, że było to posunięcie doraźne. Po wielu latach „niezależności” doszłam do tego samego punktu: nie ma ucieczki od siebie samej! Bowiem gdziekolwiek jestem, jestem tym co jest w moim sercu! W poszukiwaniu wewnętrznego spokoju i harmonii, jak przyjeżdżałam do Polski chodziłam na różnego typu warsztaty i spotkania rozwojowe. Na jednym z nich poznałam właśnie Mirkę. Opowiadała o wpływie poprzednich wcieleń na nasze obecne życie. Bardzo mnie to zaciekawiło. Jeśli podkreślam tu znaczenie tego bólu, który towarzyszył mi przez większość życia, to tylko po to, aby podkreślić jakie szczęście i ulgę poczułam po kilku sesjach regresji. Podczas sesji starałam się być jak najbardziej uczciwa i otwarta na zrozumienie moich wcześniejszych działań, a szczególnie potencjału ich motywacji, jakimi się kierowałam w tym życiu. Konkretne sceny, obrazy i emocje, które leżały u źródła problemu „ujrzały” światło dzienne. Samo uświadomienie sobie przyczyny już jest wielką ulgą, a następnie fachowa pomoc Mirosławy, aby przetransformować te konkretne emocje było dla mnie wyzwoleniem z cierpienia! Oczywiście bez własnej determinacji i szczerej chęci oczyszczenia tych negatywności; do dzisiejszego dnia byłabym „więźniem własnej przeszłości”. Na kilku sesjach udało mi się rozwiązać wiele problemów i odczułam wyraźną poprawę sytuacji nie tylko w życiu prywatnym, ale również pojawiły się dla mnie i mojej rodziny nowe perspektywy zawodowe. Znając dobroczynny wpływ tych metod na życie; jeśli miałabym moc decyzji ; wprowadziłabym je jako element obowiązkowej edukacji, aby każdy miał świadomość, że nasze trudności mogą pochodzić z odległej przeszłości jak i z nieświadomej miłości do przodków i że jest możliwość uporządkowania tego w naszym życiu.

 MIROSŁAWA WRÓBLEWSKA

Mentorka rozwoju świadomości duchowej, trenerka rozwoju osobistego, Certyfikowana Terapeutka Ustawień Rodzin Berta Hellingera,

Podróżniczka po wielowymiarowej świadomości duszy. Malarka i pisarka. Od 2006 właścicielka firmy ENQELI Centrum Kreatywnej Świadomości.
Propagatorka życia opartego na świadomej, zdrowej relacji z duszą. Miłośniczka podróży, leśnych spacerów, psów, kwiatów, salsy i dobrej kawy. Żona i matka.

Ostatnio na Blogu